Mehr lesen
Niniejsza ksiazka to barwne wspomnienia, ktorych autorami sa dwaj czlonkowie rodu Potockich: Franciszek (1877-1949) i Konstanty (1910-1988), ojciec i syn, bogato ilustrowane fotografiami z rodzinnego archiwum i wlasnorecznymi rysunkami ostatniego ordynata teplickiego. Wsrod mocy szczegolow z zycia mieszkancow kresowej posiadlosci na poczatku XX w., domowych przedstawien teatralnych i cyrkowych, urzadzania palacu i ogrodu, wycieczek, organizacji strazy pozarnej, ulubionych koni, psow i... duchow, pojawia sie niemal symboliczny obraz rejsu po Bohu. Prom cicho sunal po rzece, otoczony ciemnoscia i odglosami nocy. Az tu nagle plomienie pokryly wznoszaca sie nad brzegiem Orla Skale. Jezyki ognia skakaly hen, wysoko, trzaskaly i huczaly, a plonace strzepy spadaly w dol i z sykiem gasly, dotknawszy Bohu, ktory w swych wodach odbijal i pomnazal szalone blaski. A po chwili granitowe glazy spowijal juz tylko dym i popiol. "Moj ojciec - pisze Konstanty - konczyl to wspomnienie, zastanawiajac sie, czy ogien nie byl symbolem zblizajacej sie pozogi i zgliszcz, w ktore zamieni sie Peczara i wszystko, co soba reprezentowala". I rzeczywiscie, historia tak sie potoczyla, ze Franciszek musial dom i gospodarstwo organizowac na nowo, a jego syn dorastal poza rodzinna Peczara. Ale i tu, w Rudce, urzadzano palac i ogrod, i tu byla straz pozarna, stad jezdzilo sie do Antonin, Krakowa i Montrésoru, zycie kwitlo... az do 1939 roku.