Ulteriori informazioni
Znam moc ludzi, ktorzy... zaczynaja lekture od listow. W naszych warunkach jest to objaw raczej zrozumialy. Tlumaczy sie nie tym, aby wlasnie listy do Redakcji zawieraly tresc najciekawsza i najbardziej wartosciowa, bo czesto bywa odwrotnie; lecz raczej nostalgia do indywidualnych wypowiedzi, indywidualnych mysli, niekoniecznie krepowanych redaktorska granica w druku, a granica Odry i Nysy w terenie.
Cesarz Aleksander II, wprowadzajac w 1864 w zycie swa slynna reforme sadownictwa, wydal jednoczesnie ukaz dozwalajacy publikowania wszystkiego, cokolwiek sie dzieje lub mowi na przewodzie sadowym, bez jakichkolwiek skreslen. I w nie-parlamentarnej, pozbawionej wolnosci politycznych, samowladnej Rosji pojawily sie w druku takie mowy adwokatow, za jakie nie tylko w Bolszewii czy PRL poszloby sie pod sciane czy do wiezien, ale nawet w Polsce Pilsudskiego niechybnie do Berezy Kartuskiej. Naturalnie o wolnosciach indywidualnych, jakie istnialy w XIX wieku, rowniez pod samodzierzawiem carskim, dzis, w wieku skolektywizowanej mysli, trudno nawet marzyc. Nie chodzi jednak o marzenia, chodzi o uratowanie pozostalego jeszcze marginesu.