Read more
Urke Nachalnik, a wlasciwie Icek Boruch Farbarowicz, bo tak brzmialo jego prawdziwe nazwisko, nie byl przykladnym obywatelem. Jego sumienie obciazalo wiele przestepstw: wlamania i kradzieze. Podczas ostatniego pobytu za kratami rawickiego wiezienia napisal pamietnik o swym burzliwym zyciu. Ksiazka jest swiadectwem nie tyle jego wystepkow, co calego procesu demoralizacji, ktory doprowadzil go na zla droge.
Czytajac ja, nalezy zwrocic uwage rowniez na to, ze wspomnienia Nachalnika nie sa zwykla autobiografia osoby zyjacej z kodeksem karnym na bakier. To takze odzwierciedlenie obyczajow panujacych w owczesnym swiecie przestepczym. Calosc tla, na ktorym autor naszkicowal swoj zyciorys, uzupelniaja podrzedne spelunki, zlodziejskie meliny i domy publiczne. To wlasnie w nich Nachalnik lubil milo spedzac czas, grajac w karty i uczestniczac w alkoholowych libacjach i orgiach w towarzystwie upadlych dziewczat. Zreszta kobiety w jego zyciu odgrywaly wyjatkowa role i czesto poruszal ich temat, przez co niektorzy krytycy uznawali jego wspomnienia wrecz za literature pornograficzna.
Zyciorys wlasny przestepcy zostal po raz pierwszy wydany w styczniu 1933 roku. Urke Nachalnik mial wtedy 35 lat, z czego 15 spedzil za kratami. Odkad zaczal pisac, nigdy wiecej nie wrocil do wiezienia, a to swiadczy tylko o tym, ze byl lepszym literatem niz zlodziejem.