Read more
MICK WALL przyjaznil sie z LEMMYM przez 35 lat, a przez pewien czas byl jego PR-owcem. Trudno sie zatem dziwic, ze jego opowiesc o niezyjacym muzyku jest szczegolowa, pelna nieznanych dotad informacji, chwilami bardzo zabawna, chwilami rozdzierajaco smutna. Wall sledzi losy swojego bohatera od samego poczatku az do tragicznego konca. Poznajemy Lemmy'ego jako ucznia walijskich szkol, jako czlonka grupy Rockin' Vicars, jako pracownika technicznego na trasach Jimiego Hendriksa, jako jedna z gwiazd Hawkwind i wreszcie jako frontmana Motörhead.
Podczas pracy nad ksiazka Wall wykorzystal liczne wywiady z Lemmym, ktore przeprowadzil na przestrzeni wielu lat, a takze rozmowy z czlonkami jego zespolow, przyjaciolmi, menadzerami, innymi artystami oraz pracownikami branzy muzycznej.
Sam Lemmy powiedzial o swoim biografie: Mick Wall jest jednym z nielicznych dziennikarzy rockowych, ktorzy naprawde potrafia pisac i maja jakies pojecie o muzyce. Moge z nim gadac godzinami.
"Muzyka, ktora tworzyl Lemmy Kilmister z Hawkwind, a zwlaszcza z Motörhead, bedzie zawsze nam towarzyszyc i dalej zmieniac historie rocka, tak jak zmieniala czterdziesci, trzydziesci i dwadziescia lat temu. Kazdy, kto poczuwa sie do rock'n'rolowego dziedzictwa - cokolwiek to znaczy w XXI wieku - moze oprzec sie na ramionach autentycznego giganta rocka.
W roku 2010, kiedy Lemmy byl jeszcze 65-letnim mlodzieniaszkiem i nie mial problemow ze zdrowiem, spytano go, na czym jego zdaniem bedzie polegac dziedzictwo Motörhead.
Kiedy nie bedzie Motörhead - odpowiedzial - powstanie luka nie do wypelnienia. Nie martwi mnie to, bo oznacza, ze osiagnalem wszystko, co chcialem osiagnac, to znaczy, stworzylem kapele, ktorej nie da sie wymazac z pamieci.
Lemmy jak zwykle dotrzymal slowa.
Urodzil sie, zeby przegrac.
Zwyciezyl".