Read more
Z pelna swiadomoscia - i z nieukrywana szczypta ironii - nazwalam zebrane tu szkice donosami. Jako donos okresla sie zgodnie ze slownikowymi definicjami pisane w sekrecie powiadomienie do wladz o popelnieniu jakiegos przestepstwa lub mniejszego wykroczenia przeciwko obowiazujacym regulacjom prawnym czy obyczajowym. Wprawdzie czesto chodzi o powiadomienie anonimowe, zawsze ma ono jednak charakter scisle indywidualny, nieraz graniczacy z idiosynkrazja czy fobia, badz swiadczacy o tym, ze piszacy wyznaje spiskowa teorie dziejow albo padl ofiara manii przesladowczej. Dzieje sie tak nawet wtedy, kiedy ktos pisze donos na samego siebie (jak bywa to chocby w opowiadaniach Mrozka) albo tez knuje jakas bardziej skomplikowana intryge, odrozniajac akt illokucji od perlokucji, cel jawnie wyrazony od skrycie zamierzonego. A zatem dzieje sie tak, jakby brak podpisu pod donosem domagal sie wrecz odpowiedniego zrownowazenia w retoryce i strukturze jego tekstu, gwarantujac zarazem wiarygodnosc przekazywanych informacji. Niezaprzeczalnie indywidualne pietno takiej formy komunikacji, implikowane przez sam jej wybor, najbardziej mnie w tym przypadku interesowalo, zwlaszcza w zderzeniu z nadal ogolnie przyjeta forma rozwazan naukowych, ich mniej lub bardziej obiektywnym i ponadindywidualnym stylem. Tymczasem kazdy z zamieszczonych tu dziewieciu szkicow-donosow przedstawia wylacznie moj wlasny punkt widzenia, choc oczywiscie wzmacniany argumentami i ustaleniami wielu innych badaczy. Kazdy szkic-donos wyrosl z moich wlasnych doswiadczen i zainteresowan, zajec ze studentami i wykladow dla studentow, ogladanych filmow, telewizyjnych seriali i reklam, z lektur powiesci kryminalnych i fantastycznonaukowych przed zasnieciem czy podczas bezsennych nocy. Kazdy po swojemu zaswiadcza tez o dynamicznym (nie)porzadku na moim biurku i w mojej glowie, gdzie wciaz dochodzi do podobnie nieoczekiwanych spotkan tematow i metod
badawczych, do niezbednych negocjacji miedzy nimi i dialogow.
fragm. wstepu (***)